Dotyk. Tak brzmi tytuł 30 Międzynarodowego Konkursu Sztuki Złotniczej, organizowanego w ramach majowego Legnickiego Festiwalu SREBRO. I choć dyskutowanie o dotyku w przypadku biżuterii może wydawać się w pierwszej chwili tak oczywiste, że aż banalne, to „Legnica” od dekad skutecznie rości sobie przecież (i broni) prawo do podejmowania podstawowych pytań, dylematów, problemów, wciąż na nowo negocjując nie tylko granice pojemności znaczeniowej corocznych haseł, ale i samej dziedziny sztuki, którą promuje. Legnicka formuła konkursowa sprzyja badaniu pojęcia biżuterii autorskiej i eksplorowaniu tego pola, a tamtejsze prezentacje niejednokrotnie są wręcz areną transgresji tego medium ze sztuki użytkowej w kierunku dwóch skrajnych biegunów: tzw. sztuki czystej i sztuki zaangażowanej. Tej drugiej szczególnie w czasach, gdy coraz częściej zaciera się granica pomiędzy twórczością a postawą obywatelską, a manifest-dzieło bywa manifestem społecznym.

Organizatorzy MKZS pytając o dotyk pytają o cechę „która definiuje biżuterię w jej najbardziej materialnym i jednocześnie najbardziej sensualnym aspekcie”[1]. Pytają o to, jak najbliższy rekwizyt noszącej czy noszącego, przedmiot najbardziej osobistego użytku radzi sobie w erze dotykowych ekranów smartfonów oraz w czasach, gdy sam dotyk stał się źródłem ci symbolem nie tylko więzi, ale także zanieczyszczenia i zagrożenia. Spośród czterystu dwudziestu sześciu prac nadesłanych do Konkursu Sztuki Złotniczej z całego świata, najbardziej trafioną wy/odpowiedź –  nagrodzoną Grand Prix Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – reprezentowała brosza Andrzeja Szadkowskiego, zatytułowana Bolesny dotyk czasu. Miniaturowy okrąg kryje w sobie nieregularny kamień lapis lazuli umieszczony na żółtym tle. Syntetyczna i abstrakcyjna forma otwiera pole interpretacji. Oczywiste nawiązanie kolorystyczne dramatyzuje czerwona kreska – symbolizująca być może (wy)kres?, alarm?, granicę?, krew? „Chciałem, żeby ta praca, tworzona już w trakcie wojny na Ukrainie, krzyczała o tym czasie. Stąd kolorystyka flagi Ukrainy, stąd metafora czasu i zegara. W tej broszce jest zawarty dotyk czasu, być może to wskazówka wskazująca za pięć dwunastą? Mamy mało czasu…” – komentuje swe przesłanie sam autor.

Tematu przemocy dotyka także inna wyróżniona przez jury praca (III Nagroda Prezydenta Miasta Legnicy), której autorką jest także polska projektantka Agnieszka Działo-Jabłońska. Jej brosza pt. Kolory miłości dotykiem malowane podejmuje trudny i wstydliwy problem przemocy w rodzinie. „Krzywdziciele to ludzie wokół nas, to ludzie wśród nas” – konstatuje twórczyni odnosząc się do zatrważających statystyk ilustrujących skalę zjawiska, według których aż jedna trzecia Polaków i Polek jest sprawcami przemocy domowej, fizycznej bądź psychicznej. Srebrna brosza, której rewers ukazuje drugie, głębsze i problematyczne dno (splątanych kordonkowych nici) dopowiada ciemną i zawiłą historię o tak zwanej dobrej rodzinie, której nieskazitelny wizerunek symbolizuje perfekcyjny i tradycyjny haft krzyżykowy. Z jednej strony kojarzy się on z dziełem kobiecych rąk, domowym ogniskiem, z drugiej – z próbą zakrycia czegoś, uporczywym powielaniem czynności, które też mogą mieć ambiwalentną konotację – negatywną (motyw kropli drążącej skałę) bądź pozytywną – (przynosząca ukojenie medytacja). Do idei handmade i skrzętnych kobiecych zajęć domowych nawiązuje też inna brosza, która też została wyróżniona przez dyrektorkę galerii sztuki, autorstwa słoweńskiej twórczyni. The Pillow of Touches metaforycznie odnosi się do pojęcia wolności, ale – poprzez nawiązanie do wytworu (i) ludzkich rąk – kieruje też uwagę ze skali społecznej na indywidualną. Delikatną materię poduszeczki w kształcie dłoni Martina Oblid Mlakar niezwykle sugestywnie zestawia z serią nakłuć, nawiązując do tytułowego dotyku i jego ambiwalentnych konotacji.

Ten haptyczny, namacalny, fizyczny i emocjonalny aspekt dotykania podjęła również Miriam Arentz, nawiązując do najdroższych sercu materialnych symboli obecności ukochanej osoby. W broszy niemieckiej projektantki, o znaczącym tytule Dotknięte na strzępy (Touched to Shreds), znalazł się fragment miniaturowej fotografii z wyblakłą (zapewne od gładzenia palcem) twarzą. Obiekt ten otrzymał pozaregulaminową, ale tradycyjnie od lat utrzymywaną przez niemieckiego sponsora, nagrodę Targów Inhorgenta w Monachium, stolicy europejskich pokazów złotniczych.

w tegorocznym Międzynarodowym Konkursie Sztuki Złotniczej nie zabrakło innych autorskich interpretacji hasła przewodniego, które potraktowały je w bardziej dowolny czy abstrakcyjny sposób. Dwustu czterdziestu autorów przedstawiło całą panoramę zawiłości znaczeniowych tematu przewodniego – wiele takich, które opowiadają o dotkliwych problemach całkiem innej skali czy nawet kręgu kulturowego (prace nadeszły z trzydziestu krajów). Czeska artystka Miroslava Veselá, w tym roku stworzyła konceptualny naszyjnik ze szlifowanymi oraz nieobrabianymi kawałkami węgla. Czarny skarb (Black Treasure) odnosi się do problemu, jaki dotyka (sic!) nie tylko bezpośrednio rzesze górników (poprzez pył zalegający ich płuca), ale też całego kraju, poprzez smog, zanieczyszczenie i degradację środowiska. Przewrotne jest zatem nie tylko zatytułowanie pracy, ale i wykorzystanie surowca – najszlachetniejszy minerał świata czyli diament, symbol wyrafinowania warsztatowego i estetycznego jubilerstwa w ogóle, pochodzi właśnie od obarczonego złą sławą węgla.

O dotyku na swój sposób, o dotyku, który może ocalić, pomaga relaksować, daje bliskość i tak zmieniał się podczas pandemii, ale też o naszej kruchości, jego braku, czy tym „złym” opowiada każda z prezentowanych na legnickiej ekspozycji prac. Wielu twórców odniosło się do samej, najintymniejszej i pierwotnej relacji obiekt-użytkownik, jaką biżuteria nawiązuje z właścicielem, czy może raczej odwrotnie. Inni szukali dalszych konotacji, metafor i pól interpretacji, przedstawiając konceptualne obiekty, oryginalne postawy twórcze i społeczne przesłania. Czasem formułowane za pomocą słów i odautorskich komentarzy, fragmentów wierszy, czasem oddające głos jedynie dziełom, zawartym w nich ideom i użytym w nich surowcom, takim jak np.: ludzkie włosy, kocie wąsy, stuła, szkielet kaktusa, pióra, stłuczone szkło, silikon, pleksi i najszlachetniejsze materiały złotnicze, jak kamienie i metale szlachetne, ze srebrem na czele.

Jedno jest pewne, biżuteria autorska w kilkuset wydaniach, którą oglądać można podczas Legnickiego Festiwalu SREBRO, nie tylko przemawia do odbiorcy, ale i dotyka.

Tekst: Justyna Teodorczyk

Zdjęcia: Galeria Sztuki w Legnicy

 

[1] Tekst kuratorski (Sławomir Fijałkowski), katalog wystawy pokonkursowej 30 MKSZ Dotyk/Touch, wyd. Galeria sztuki, Legnica 2022.