Czas instytucjonalnej hegemonii dobiega końca. W mediach społecznościowych króluje prężna pozainstytucjonalna siła artystycznego ludu, kreująca własnych liderów i nowe definicje sztuki. Niestety, ani kuratorzy, ani muzea nie są wstanie na bieżąco wychwycać rosnacej liczby wolnych, niezależnych ruchów twórczych. Poniekąd zgodnie z duchem czasu na kuratorów 15. documenta powołano kolektyw artystyczny Ruan z Indonezji, działający poza obrębem instytucji[1]. Po raz pierwszy w historii kierowanie wydarzeniem powierzono równocześnie dziewięciu osobom z Azji.

Grupa Ruan za hasło swych artystycznych i kuratorskich działań obrała indonezyjskie pojęcie lumbung[2], oznaczające rodzaj stodoły używanej do przechowywania i suszenia ryżu po zbiorach, budynku służącemu całej społeczności. Lumbung symbolizuje wartości takie jak wspólnota, hojność, humor, zaufanie, ciekawość, wytrwałość, niezależność, przejrzystość, oszczędność oraz lokalność. Do udziału w documenta zaproszono 1500 twórców w tym czternaście kolektywów artystycznych[3]. Wszyscy uczestnicy stali się automatycznie współrealizatorami idei wyrażonej tegorocznym mottem. Każdy członek grupy zobowiązany jest więc dzielić z innymi swój czas, przestrzeń, pieniądze, wiedzę. Nazwiska artystów biorących udział w documenta można znaleźć w katalogu pod hasłem „aktorzy i aktorki wydarzenia”. Obok nich widnieją nazwiska producentów i wolontariuszy, którzy budowali ekspozycję. Współpraca jest kluczem, wynikającym ze wspólnego spędzania czasu, i nawiązywania przyjaźni – głosiła grupa kuratorów.

Na terenie Kassel (w mieście) widoczne były plakaty informujące, że sztuki nie wiesza się na ścianach, lecz musi wejść ona między ludzi. Organizatorom wyraźnie zależało na solidarnych, wspólnych działaniach, a nie na indywidualnych kreacjach. Dla indonezyjskich kuratorów sztuka wyraźnie jest sposobem na przetrwanie w miejscach beznadziejnych. Wizualna atrakcyjność nie jest istotną kategorią, kluczowa jest tematyka społeczna. Na Friedrichsplatz przed Fridericianum postawiono mały pawilon bez ścian, który przydzielono aborygeńskim aktywistom. Lewe skrzydło budynku przeznaczono na edukację dzieci. Znajdują się tam miejsca zabaw, ściany i tablice do malowania, stoliki z grami planszowymi, małe zjeżdżalnie, piaskownice. Brazylijska artystka Graziela Kunsch w ostatniej sali muzeum założyła darmowy żłobek z miejscami do spania i przewijania. Documenta wyraźnie zostały podporządkowane tematom politycznym, edukacyjnym i socjalnym – kuratorzy postanowili przybliżyć publiczności palące problemy Azji i Afryki. Z tych kontynentów zaproszono kolektywy artystyczne poruszające w swoich realizacjach kwestie postkolonializmu, ekologii czy zmian klimatycznych. Przykładowo, w parku Aue wystawiono pawilon ze śmieciami a obok zebrano elektryczny złom, To instalacja Return to sender  – Delivery details (2022) autorstwa kolektywu The Nest z Kenii. W Kassel pokazano to, co Europa wysyła do Afryki. 40% odzieży z naszego kontynentu ląduje na największym wzgórzu śmieci w Kenii. Dla lokalnych mieszkańców stroje odgrywają decydującą rolę w wyrażeniu godności, dostojeństwa i indywidualności. Większość Kenijczyków nosi jednak stare ubrania po europejczykach. Zajmijcie się sami swoimi śmieciami. Kenia chce utrzymać własną godność – wołali artyści z The Nest[4].

Z kolei grupa Britto Arts Trust z Bangladeszu zaprezentowała banany, kalafiory, pomidory i inne produkty pochodzące z supermarketów, wykonane z białej ceramiki. Pokazano mleko z żyletek, symbolizujących śmiercionośne bakterie, które są efektem masowej hodowli przemysłowej. Dla nas supermarkety są czymś nowym, gdyż my zawsze mieliśmy stragany z warzywami i żywnością. Co się stanie, jeśli wielkie europejskie koncerny zmienią tradycyjne rolnictwo Bangladeszu w przemysł agrarny? Artyści opowiadają o przejęciu ich kraju przez międzynarodowe korporacje. W przeszłości ludzie na wsiach uprawiali własne warzywa i ziarna. Obecnie, często poprzez przekupstwo, rezygnują z uprawy ziemi, a jednocześnie są zmuszani do zakupów w supermarketach. W ten sposób zanika coraz więcej tradycyjnych produktów spożywczych oraz lokalna kuchnia.

Kubański kolektyw INSTAR wierzy w moc wykorzystywania sztuki do oporu przeciw przemocy politycznej na Kubie. W hali ekspozycyjnej wystawiono nadrukowane na tekstylnych maskach twarze stu uciskanych kubańskich artystów i intelektualistów. Z kolei projekt autorstwa kolektywu Wajukuu Art z Nairobi traktuje sztukę jako alternatywną metodę edukacji dzieci i bezdomnej młodzieży.

Przed halą zainstalowano projekt indonezyjskiej grupy Taring Padi pt. People’s Justice. Na pierwszy rzut oka zabawne kolorowe figury z kartonu oraz monumentalne malarstwo uświetniały przestrzeń publiczną. Potem, zarówno publiczność, jak i przedstawiciele Centralnej Rady Żydów w Niemczech, dopatrzyli się w realizacji obraźliwych wizerunków Żydów i w związku z zarzutami antysemityzmu oraz podżegania do nienawiści, grupa musiała zdemontować instalację. Oskarżenie o antysemityzm towarzyszyło documenta 15 zresztą już wcześniej. Powodem było zaproszenie do udziału w wystawie palestyńskiego kolektywu artystycznego Question of Funding, znanego z antyizraelskich wystąpień. Kuratorzy unikali wszelkich konfrontacji oraz dyskusji na temat palestyńskiej grupy[5]. Dopiero usytuowanie przed halą malarstwa autorstwa Taring Padi udowodniło, że oskarżenie kuratorów Ruan o propagowanie antysemityzmu było słuszne. Wśród polityków i artystów pojawiły się głosy krytyczne. Hito Steyerl, jedna z najważniejszych współczesnych artystek wizualnych, zażądała wycofania swego filmu z documenta: Nie wspieram utrzymującego się braku odpowiedzialności organizacyjnej i braku kontroli w odniesieniu do antysemickich treści – pisała w Zeit Online[6].

Bildungsstätte Anne Frank, instytucja edukacyjna z Frankfurtu nad Menem, zorganizowała sympozjum na temat antysemityzmu w sztuce współczesnej. Do dyskusji zaproszono także kuratora documenta 14, Adama Szymczyka. Vanessa Gliszczynski i Amandy Katherine Rath, ekspertki do spraw Azji Południowo-Wschodniej, tłumaczyły wówczas, że Indonezja nie doświadczyła konfrontacji z II wojną światową i niemiecką zagładą. Z indonezyjskiego punktu widzenia Niemcy leżą za daleko. A Indonezyjczycy mają własne ogromne problemy i nierozwiązaną zbrodnię, która wciąż rezonuje w dzisiejszym społeczeństwie [7]. Antysemickim skandalem zajął się też niemiecki rząd. Postanowiono, że w przyszłości Bundestag będzie kontrolował decyzje kuratorów documenta. Wielu teoretyków sztuki postawiło tezy tegorocznego wydarzenia pod znakiem zapytania. Czołowy niemiecki krytyk, Bazon Brock, pisał: Dżakartę przedstawia się nam jako przykład udanej artystycznej interwencji w sprawy społeczne, nie uznając stojącej za tym rzeczywistości. Państwa azjatyckie są nie tylko religijnie fundamentalistyczne, ale odmiennie do Europy Zachodniej przyjmują postawy antyspołeczne za rzecz oczywistą. Documenta zlikwidowały formy indywidualnej wypowiedzi autorskiej z perspektywy zachodnich intelektualistów, filozofów, teoretyków i artystów. W zamian zaproponowały hasło: „Nie rób sztuki, lecz buduj przyjaźnie”. Kultura ma zastąpić wywalczonego i egzystującego od setek lat europejskiego ducha wolności sztuki i myślenia. Organizatorzy nie zrozumieli, jakie bogactwo zawierają indywidualizm i niezależna sztuka. 600 lat temu Zachód przedstawił przekonującą siłę wolnych, indywidualnych myślicieli (…). Documenta 15 propagują koniec sztuki i jest to zrobione specjalnie. Niestety, coraz więcej ludzi bez wykształcenia, albo z innym niż artystyczne, przechodzi do sztuki i myli sztukę z kulturą. Sztukę sytuuje się na równi z kulturą, a kulturę na równi ze sztuką. Co powoduje, że sadzenie roślin, pieczenie, gotowanie, edukacja przedszkolna zostaje uznane za sztukę. (…) W imieniu wolności sztuki, documenta 15 powaliły nauki humanistyczne i zlikwidowały sztukę…[8]

Moja przygoda z documenta w Kassel zaczęła się w 1987 roku, od tego czasu widziałam każdą z edycji. Ma wrażenie, że po documenta 10 kuratorom przestało zależeć na szukaniu i prezentowaniu artystów wraz z ich indywidualnymi dociekaniami i odkryciami. Zaczęto pomijać artystyczne myślenie symbolami oraz określony język wizualny na rzecz manifestacji kulturalnych. Zaczęto kreować spektakle kuratorskie, prezentujące produkcje na zamówienie. Wystawiane prace bardziej przypominają dziennikarskie reportaże. Obecnie chęć globalnego przyporządkowania artystycznych kreacji ideologii Lumbung, moim zdaniem, dewaluuje documenta traktowane zwyczajowo jako drogowskaz w rozwoju sztuki. Każdy jeden kurator kolejnej edycji był krytykowany i niejednemu przepowiadano koniec uprawiania zawodu. Głównych sponsorów nie obchodziły jednak ich porażki. Założono że Niemcy będą propagować sztukę polityczną i tak jest do dzisiaj. W 2022 roku documenta 15 są odzwierciedleniem stanu międzynarodowej polityki współczesnych czasów.  

 

[1] https://de.wikipedia.org/wiki/Ruangrupa

[2] https://universes.art/de/documenta/2022/short-concept

[3] https://www.monopol-magazin.de/documenta-15-gibt-kuenstlerinnen-und-kuenstler-der-ausstellung-bekannt

[4]https://www.ardmediathek.de/video/ttt-titel-thesen-temperamente/ttt-extra-documenta/das-erste/Y3JpZDovL2Rhc2Vyc3RlLmRlL3R0dCAtIHRpdGVsIHRoZXNlbiB0ZW1wZXJhbWVudGUvN2RiMjk2MzYtNzM2Ny00MjdjLWE3MzAtYzJmMWQxYzlkMzQ2

[5] https://www.medico.de/blog/skandal-oder-spektakel-18679

[6] https://www.perlentaucher.de/efeu/2022-07-09.html#a88004

https://www.zeit.de/news/2022-07/09/hito-steyerls-arbeiten-nicht-mehr-auf-documenta-zu-sehen?utm_referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com%2F

[7] https://www.perlentaucher.de/efeu/2022-07-09.html#a88004

[8] https://www.youtube.com/watch?v=m20ZIRywiFY

Tekst: Alexandra Hołownia

Zdjęcia: Marlena Promna