Krzysztof „Leon” Dziemaszkiewicz to artysta totalny: performer, tancerz, choreograf, kreator kostiumów, obrazów i obiektów wykonanych autorską techniką tapingu, której podstawą są taśma i materiały pochodzenia wtórnego. Wystawa I ♥ to make you happy to transgeniczna i transseksualna podróż w głąb, do niezwykłej wrażliwości, naturalności i spontaniczności artysty. Twórczość Krzysztofa „Leona” Dziemaszkiewicza jest pełna przeciwieństwa, „rozwibrowana i drżąca” od emocji i uczuć, a jego bezkompromisowość i dzikość tworzy jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny język wypowiedzi artystycznej. Sztuka Leona Dziemaszkiewicza sięga do przeczuć i instynktów, a nadrzędną jej zasadą jest szczerość. Artysta dotyka i porusza swoich odbiorców i odbiorczynie bezpośredniością i autentycznością, stawiając pytania o granice między zwierzęcością a człowieczeństwem, bólem a przyjemnością, namiętnością a spokojem. 

Emilia Orzechowska: Właśnie otworzyłeś w Centrum Sztuki Galeria EL w Elblągu swoją największą jak do tej pory indywidualną wystawę pod tytułem I ♥ to make you happy. Jakie to uczucie, móc zobaczyć w pełnej okazałości zbiór swoich prac z okresu ostatnich sześciu, siedmiu lat, który pokrywa się z czasem twojej bliskiej relacji z Manfredem?

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz: Nigdy dotychczas nie miałem możliwości pokazania moich wielkoformatowych prac w jednej wspólnej przestrzeni. To dla mnie wielki zaszczyt i wyróżnienie móc zaprezentować swoją twórczość w Galerii EL. Wystawa powstała z inspiracji i jako hołd dla mojego wieloletniego partnera Manfreda Thierrego Muglera, zmarłego 23 stycznia 2022 roku w Paryżu. Powstała w imię naszej wielkiej miłości. Mój ból po stracie ukochanego udało się w pełni zamienić na intensywny i nieustannie pochłaniający proces twórczy. Powstało wiele nowych obrazów, obiektów i idei inicjujących moje działania performatywne. Miłość jest dla mnie nieograniczonym dawaniem bez oczekiwań i pretensji, bez zobowiązań. Jest organicznym stanem wymiany.

Twoje zaproszenie, jako kuratorki i dyrektorki Centrum Sztuki Galeria EL, było dla mnie jednocześnie ogromnym zaskoczenie i nieopisaną wręcz radością. Było to dopełnienie i zwieńczenie mojej ponadrocznej intensywnej pracy. Ogromna przestrzeń galerii była kolejnym wyzwaniem i inspiracją do wspólnej pracy nad wystawą.

O swojej pracy mówisz, że „jest procesem powstawania, kreowania nowego. Może objawić się zarówno nowym dziełem w postaci obrazu, zaczątkiem idei performance, jak również porządkowaniem pracowni czy pracą w ogrodzie. Czuję się spełniony i w pełni usatysfakcjonowany, zanurzając się w procesie”. Czy możesz powiedzieć coś więcej o swojej praktyce i swoim procesie twórczym?

Moja praca, mój proces twórczy, w pełni opiera się na intuicji i postrzeganiu otaczającego świata oczami dziecka. Inspiracją może okazać się wszystko. Moją nadrzędną zasadą jest prawda i uczciwość. Wolność od znanego, cytując Jiddu Krishnamurti, ciągle na nowo popycha mnie w nieznane obszary egzystencji. I – paradoksalnie – lęk towarzyszący temu jest w dużej części motorem mojego doświadczania, działania, nieustannego kreowania. „“Moja sztuka” może wydarzyć się wszędzie i przyjąć każdą możliwą formę. Nie staram się odbiorcy sugerować czy narzucać interpretacji dzieła. Publiczność intuicyjnie doświadcza i sama buduje swój indywidualny „świat interpretacji”. Lubię rano wstać, wypić kubek gorącej wody i usiąść przed obrazem. Często nie jest to proste i robię wszystko, żeby to odwlec w czasie. Najtrudniejszy jest moment przekroczenia i zanurzenia się w procesie. Etap fizycznego tworzenia, tak zwane werbalizowanie dzieła, ma dla mnie charakter medytacji. Staram się pozostawać „tu i teraz”, mocno skoncentrowany na wykonywanych czynnościach. W pełni oddaję się wykonywanemu zadaniu.

Używasz taśmy w swoich performansach i „malarstwie”. Jak doszedłeś do tego narzędzia, które, mam poczucie, opanowałeś do perfekcji? Opowiedz o waszej „relacji” oraz o tym, co ona ci daje, czego na przykład inne narzędzia „malarskie” nie mogą ci dać?

Nawiązując do poprzedniego pytania, taśma prowokuje w pełni zadaniowy charakter użycia. Jest to nieustanny proces poszukiwania przez zaklejanie kolejnych warstw nową fakturą, barwą, utrwalając ciągle na nowo kompozycje powstającego dzieła. Moja praca i wykorzystanie taśmy w procesie mają często charakter zbliżony do malowania. Różnorodność materiału, jakim jest taśma (odkrywam ciągle nowe jej rodzaje, ale nie zamykam się również na inne rodzaje materiału), umożliwia zarówno koncentrację na walorze, jak i na linearnym prowadzeniu narracji powstającego dzieła.

Moje pierwsze doświadczenia i zastosowanie taśmy nastąpiły w moich działaniach performatywnych. Z czasem, tworząc obiekty do moich performansów solowych i działań okołoteatralnych z innymi performerami i tancerzami, taśma okazała się idealnym narzędziem i jednocześnie tworzywem. Jej funkcjonalność w spontanicznym kreowaniu, zarówno live, w trakcie transformacji kostiumu, przestrzeni, budowaniu elementów około scenograficznych, jak i w procesie stricte przygotowawczym, odbywającym się w atelier, okazała się wyjątkowa. To było to. Igłę i nitkę zastąpiłem taśmą. Następstwem i kontynuacją tego procesu było użycie taśmy w powstawaniu obrazów. Początkowo jako materiał uzupełniający, w połączeniu z farbą akrylową i materiałami ponownego użytku. Z czasem taśma wyeliminowała większość współtworzącej materii. Stała się narzędziem i materiałem w jednym.

W swojej twórczość zarówno performerskiej, jak i „malarskiej” wydajesz się osobą bezkompromisową. Czy to pomaga, czy przeszkadza w tak zwanym artworldzie?

Moją nadrzędną wartością jest prawda i uczciwość wobec samego siebie. Bezkompromisowość wobec powstającego dzieła jest dla mnie w pełni uzasadniona i uwarunkowana uważnością bycia wewnątrz procesu. Bezkompromisowość wobec świata zewnętrznego i jednoczesna uczciwość wobec przyjętych norm gwarantuje powstanie jedynego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego, unikalnego języka wypowiedzi, formy przekazu.

Jednocześnie zauważyłem, że z czasem jestem coraz bardziej otwarty na współpracę z innymi artystami. Stanięcie do pracy opartej na dialogu wymaga kompromisu i wzajemnej uważności. Praca z innymi daje możliwość spojrzenia z dystansu na siebie i swoją praktykę. Wzbogaca o nowe elementy i aspekty, często nieosiągalne na naszej indywidualnej orbicie. W życiu prywatnym jestem otwartym i zawsze gotowym do wysłuchania i zrozumienia człowiekiem. Przyjaźń i kontakt z ludźmi i otaczającym mnie światem jest motorem mojego działania.

[…]

Pełna wersja wywiadu do przeczytania już niebawem w 90. numerze Formatu

fot. Wiktor Piskorz, materiały organizatora

Wystawa Krzysztofa „Leona” Dziemaszkiewicza I ♥ to make you happy – prezentowana do 26 marca 2023 roku w Centrum Sztuki Galeria EL w Elblągu – jest największą dotychczas indywidualną wystawą artysty.