Museo del Novecento w Mediolanie jest monumentalne jak sam mediolański Piazza del Duomo. Na zewnątrz gwar tłumów, w środku chłód marmurów i dostojna cisza. Wrażenie harmonii potęguje geometria. Przestronna sala. Jej wyposażenie stanowią cztery stoły – lekkie, minimalistyczne, ręcznie wytworzone. Stojące przy nich krzesła wyglądają tak, jakby pochodziły z kolejnych edycji Salone del Mobile. Ta osobliwa i uporządkowana scenografia ma służyć koncentracji. Niezbędnej, aby obudzić intelekt. Przed odwiedzającymi wystawę postawiono bowiem nie lada wyzwanie bycia jednocześnie graczem i figurą na szachownicy Massima Kaufmanna.

Przy jednym stole z szachowymi mistrzami

Szachy – uwieczniane na freskach, obrazach i w wierszach. Ich fenomen jest obecny na każdym etapie kulturowej ścieżki, w nauce, polityce i sztuce. „Należąca do wszystkich czasów i wszystkich ludów szlachetna gra”, będąca lustrem i siłą napędową cywilizacji. Od imperium Guptów przez Jedwabny Szlak dotarła do Persji. Wraz z arabską ekspansją zawędrowała na Półwysep Iberyjski. Za sprawą wikingów znalazła się w Islandii. Fascynowała Stefana Zweiga i Edgara Allana Poego, Omara Khayyāma i Dantego, Miguela de Cervantesa i Johanna Wolfganga von Goethego. W szachy grywali Robespierre i Richelieu, Dmitrij Mendelejew i Albert Einstein. Grała także cała plejada pisarzy. Szachy bowiem „to nie tylko emocja doświadczania rozgrywki, to prastary kod filozofów”. To wizja, cierpliwość, uważność i pamięć. Myślowa roszada umożliwiająca widzenie całości poza rozumieniem fragmentarycznym, która dzięki wyobraźni otwiera umysł na ogrom możliwości[1].

Szachy mają również swój mroczny aspekt – triumf i klęska są domeną konfliktu. Ich wojenny charakter odzwierciedla przestrzeń walki przenikających się porządków oraz kulturowych zmian. Tę właściwość szachów postanowił zgłębić i artystycznie przetworzyć Massimo Kaufmann, odważnie obalając jedną z kanonicznych zasad gry: jej dychotomiczny i symboliczny podział na czerń i biel.

Artysta pokolorował zarówno pola szachowe, jak i piony, nadając im różnorodne odcienie. Chociaż każda figura na szachownicy Massima Kaufmana zachowała swoją funkcjonalność, to otrzymała również nową tożsamość wyrażaną przez kolor. Ta „inność” generuje nie tylko percepcyjny zamęt. Wieloznaczność komplikuje grającym zajęcie wyraźnej pozycji, utrudniając przypisanie do konkretnego obozu[2]. W momencie, gdy kolor multiplikuje się w kolejnych odcieniach i barwach, cel gry staje się rozmyty. Koncepcja wystawy zakłada interaktywne działania performatywne, zatem do partii kolorowych szachów można zasiąść z przyjacielem, nieznajomym lub wyzwać na pojedynek samego twórcę. Wydarzenie jest uzupełnione cyklem wykładów i dyskusji, które prowadzą autorzy tekstów do katalogu towarzyszącego wystawie.

Marco Senaldi – filozof, kurator i teoretyk sztuki współczesnej – opowiada o szachownicy z punktu widzenia zagadnień percepcji, traktując ją jako obiekt optycznych eksperymentów. Pojawia się intrygująca metafora szachów jako istoty rozumienia malarstwa i sztuki w jej szerokim znaczeniu, z przykładem wypowiedzi Marcela Duchampa: „Transformacja aspektu wizualnego w szarą materię jest tym, co zawsze dzieje się w szachach, i tym, co powinno dziać się [również] w sztuce”[3].

Rzeczywiście, „na szachownicy to, co początkowo jest tylko wizualne, przez aktywne zaangażowanie gracza nabiera innego znaczenia, przenosząc się na poziom mentalny”[4]. Możemy tylko życzyć sobie, by pogłębiony odbiór sztuki przebiegał według tego samego klucza.

Lorenzo Madaro – krytyk sztuki i kurator – rozpatruje grę jako formę medytacji, w znaczeniu koncentracji umysłu nad tematem, w celu zbadania jego natury i wyciągnięcia wniosków, zwracając uwagę na cały zakres twórczości Massima Kaufmanna, który od lat prowadzi dialog z istotą malarstwa.

Francesco Matteo Cataluccio – pisarz i eseista, który szachami pasjonuje się od dziecka – dzieli się ogromem wiedzy i zaskakuje mnóstwem polskich odniesień. Pisarz uczył się szachowych sztuczek, podglądając parkowe poczynania samego Janusza Szpotańskiego[5]. Poznali się w latach osiemdziesiątych w Warszawie. Chodzili do parku, nieopodal domu Szpota, gdzie na szachownicach rysowanych na kamieniach grywali zarobkowo emeryci. Szpot zawsze z nimi wygrywał[6].

Dygresja z figurą Janusza Szpotańskiego pojawia się tu dlatego, że mistrz zasłynął w szachowym świecie swoim nonszalanckim posunięciem „króla zjadającego drugiego króla”. Wywołało ono zamieszanie, ale przyniosło wymierny skutek – doprecyzowano regulamin dla zasad tak zwanych szybkich partii. Jedną z nich możemy rozegrać na szachownicy, której bierki i pola stanowią dziewięćdziesiąt sześć odcieni bieli i szarości. To bardzo czytelne nawiązanie oraz hołd oddany arcydziełu Pabla Picassa, jakim jest monochromatyczna Guernica.

Wgłębiając się w kolejne warstwy zamysłu mediolańskiej wystawy, odkryjemy interesujące wątki powiązane z losami wielkiego polskiego szachisty Mieczysława Najdorfa[7], którego Olimpiada Szachowa w Buenos Aires w 1939 roku uratowała przed Zagładą. Znajdziemy ciekawe i rzetelnie opisane fakty biograficzne, które mogą stanowić doskonały punkt wyjścia geopolitycznej dyskusji. Argentyńska historia Mieczysława Najdorfa wskaże nam kolejny trop wiążący się z polskim pisarzem, autorem Kosmosu i Trans-Atlantyku, dla którego filozoficzne aspekty szachów były narzędziem poznania przeciwnika i samego siebie w nieustępliwej walce z Formą. Były również obietnicą sprawczości – „woli mocy” – w poszukiwaniu i nadawaniu sensu pośród nieskończonej liczby kombinacji. „Ileż zdań można utworzyć z liter alfabetu? Ileż znaczeń można wyprowadzić z setek chwastów, grudek i innych drobiazgów?”[8]

Warto uzbroić się w wiedzę, zasiadając do partii z Massimem Kaufmannem. W jego grze – jak we współczesnym świecie – nie konfrontuje się tylko dwóch antagonistów i nic nie jest czarno-białe. Zmieniają się opinie, fakty i przynależności. Szachownice artysty są więc przestrzenią symboliczną, której należy nadać nowy ład. Potrzeba geniuszu, wielkiego zbiorowego wysiłku intelektualnego. Potrzeba nowych wizji lub zmiany reguł gry.

 

 

[1] Parafraza tekstu austriackiego prozaika Stefana Zweig Nowela szachowa (Sztokholm 1943) i amerykańskiego szachisty Paula Morphy’ego (za: Władysław Litmanowicz, Dykteryjki i ciekawostki szachowe, Warszawa 1971, s. 252).

[2] Wykorzystano fragment materiałów prasowych towarzyszących wystawie Le regole del gioco.

[3] Marcel Duchamp (za: Hubert Damish, The Duchamp Defense, „October” 1979, t. 10, s. 10).

[4] Marco Senaldi, Do czego służy szachownica, [w:] The Rules of the Game [katalog wystawy].

[5] Poeta, krytyk i genialny tłumacz bez stałej pracy, uważany za „element pasożytniczy i antyspołeczny”. Trzykrotny mistrz Warszawy w szachach i posiadacz tytułu mistrzowskiego. Aresztowany w 1967 roku za pisanie satyrycznych utworów na temat reżimu komunistycznego. Podczas trzyletniego pobytu w więzieniu Szpot zatracał się w literaturze i rozgrywał wiele szachowych partii z osadzonymi, co pozwoliło mu zachować zdrowie psychiczne.

[6] Francesco Matteo Cataluccio, Scacchi e fatali non ritorni, [w:] The Rules of the Game

[7] Mieczysław Miguel Najdorf (1910–1997) arcymistrz i mistrz tak zwanych ślepych partii szachowych. Jego sława sprawiła, że grał z takimi osobistościami, jak Winston Churchill, Nikita Chruszczow czy szach Iranu.

[8] Witold Gombrowicz, Kosmos, Kraków 1986, s. 29.

 

Tekst: Zyta Misztal von Blechinger

Zdjęcia: Marek Misztal von Blechinger, Fulvio Lacitignola

Wystawa trwa do 31 sierpnia 2023 roku.
Museo del Novecento, Piazza Duomo, Mediolan
https://www.museodelnovecento.org/it/mostra/massimo-kaufmann

Każdy, kto chce rzucić wyzwanie i zagrać z Massimem Kaufmannem, może to zrobić w godzinach od 17.00 do 19.00 przed czwartkowymi prelekcjami.
Konieczna rezerwacja e-mail: c.inaugurazioniM900@comune.milano.it.