W 2022 roku, równolegle z documenta 15, niemiecko-chiński kurator Qing Cai zorganizował w Kassel międzynarodowy festiwal sztuki live art Overlapping Kassel. Josef Ka, międzynarodowa artystka performatywna, wizualna i dźwiękowa, pojawiła się w drugiej części tego festiwalu. Ponieważ obie nocowałyśmy w miejscu nad Jeziorem Buga, pewnego pięknego słonecznego ranka, gdzieś około godziny szóstej rano, spotkałyśmy się w drzwiach wejściowych naszej rezydencji. Josef Ka stała ubrana w czarny kostium, trzymając butelkę szampana. Zaproponowała mi łyk trunku z butelki. „Na śniadanie?” – zapytałam. „La Boheme” – odpowiedziała. Artystka, chcąc wykorzystać wczesne jasne światło, czekała na sesję zdjęciową przygotowywaną dla niej przez znakomitego węgierskiego fotografa i performera Istvana Kovaca. Na zielonej łące tuż przed budynkiem wykonała performans Śmieszne zabawy w czasie wojny (spektakl dla gęsi).

Z kolei w przestrzeni publicznej Kassel, jak i w pomieszczeniu Moving School współpracującej z naszym festiwalem, prezentowała akcję o antywojennej wymowie. Grała patetycznie, przybierała wzniosłe, czasem dramatyczne pozy. Przez cały czas trwania festiwalu chodziła w kostiumie. Była to zaplamiona czerwoną farbą, długa biała płócienna koszula. Głowę oplotła bandażem. Przekształciła w ten sposób swój performans w ciągłe wydarzenie artystyczne .

W 2023 roku zaprosiłam Josef Ka do uczestnictwa w drugiej edycji organizowanego przeze mnie festiwalu Women’s World. Odbywał się on w galerii Pandora w berlińskim Kreuzbergu. Przedstawiła wtedy trwający czterdzieści minut utwór Jestem Edith Södergan, dedykowany urodzonej w Sankt Petersburgu fińskiej poetce i feministce Edith Södergan. Ekspresjonistyczna twórczość poetki wywarła wpływ na całe pokolenie pisarzy fińskich i szwedzkich. Na stworzenie tego performansu Josef Ka otrzymała grant od Nordic-Baltic Mobility Programme for Culture. Abstrakcyjnie znakomicie oddała ducha modernistycznej twórczości wielkiej skandynawskiej postaci, pokazując niezwykłą umiejętność budowania scen.

W festiwalu Women’s World brała udział czterokrotnie. Trzy razy w Berlinie i raz w Poznaniu, gdzie zaprezentowała powstały podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych performans wideo American Gothic. Praca była aluzją do kultowego obrazu amerykańskiego malarza Granta Wooda, który tym właśnie dziełem wywołał bunt amerykanów. Bardzo udane wideo ukazało sposób jej pracy: Josef Ka chętnie nawiązuje do ikonografii haseł i sloganów, posługuje się kostiumem i makijażem, a twarz maluje białą farbą. Często używa dźwięku oraz projekcji wideo. W performansach zarówno na zewnątrz (outdoor), jak i wewnątrz (indoor) ogarnia całą przestrzeń, chodzi, tańczy, kładzie się. Tworzy długie narracje i potrafi utrzymać widzów w napięciu. „Kostium jest częścią rytuału – warstwą znaczeń łączących ciało, przestrzeń i intencję. Nigdy nie traktuję tego jako dekoracji; to żywe przedłużenie koncepcji, skóra zmieniająca się wraz z miejscem i chwilą. Czasem chroni, czasem odsłania. Pomaga mi wejść w stan, w którym ciało staje się jednocześnie obrazem i narzędziem – otwarte na to, co chcę pokazać”.

Podziwiałam ją wówczas za zorganizowanie, wewnętrzną dyscyplinę i oddanie sztuce. Obserwowałam jej aktywność artystyczną w różnych krajach Europy. W 2023 roku, mimo kontuzji kolana, nie zrezygnowała z występów w Belgii i na Sycylii. Jechała wtedy przez całą Europę, aby na południu Włoch zaprezentować swój spektakl. „Tak, ta podróż była długa, a ból prawdziwy. Ale ból jest zawsze częścią mojego procesu. Ja od niego nie uciekam. Próbuję go słuchać. Dyscyplina dla mnie to nie kontrola. Być gotowym oznacza pozostać otwartym, nawet gdy organizm stawia opór. Sztuka nie czeka na wygodę. Scena, ulica, autobus – wszystkie miejsca stają się częścią tego samego rytuału”. Josef Ka to typ wędrującej performerki. Rozpiera ją energia i chęć tworzenia. Performans stał się dla niej pasją. Marina Abramović mówiła, że potrzeba bycia artystką jest jak potrzeba oddychania. Po prostu musisz oddychać, by żyć, i musisz robić sztukę, by żyć. Zresztą widzę podobieństwa między tymi dwiema artystkami.

Josef Ka jest artystką pochodzenia rosyjskiego, mieszka i pracuje w Helsinkach w Finlandii. W 2024 roku przebywała na rezydencji artystycznej w Wiedniu. Nie tylko poznała środowisko artystyczne miasta, ale także otrzymała możliwość prezentacji własnych prac. Od lat jest związana z Fundacją Hermanna Nitscha i Orgien Mysterien Theater. W 2024 roku została zaproszona przez Ritę Nitsch do udziału w wydarzeniu Pfingstfest 2024 w Prinzendorf, gdzie przedstawiła performance Ascension w kooperacji z kompozytorem Franciszkiem Araszkiewiczem (muzyka) i Leną Perelman (światło). W dedykowanym Hermannowi Nitschowi działaniu Josef Ka rewelacyjnie wcieliła się w ekstremalnie umęczoną, pełną bólu, cielesną kreaturę. Mocne i historyczne wystąpienia akcjonistów wiedeńskich wyraźnie uwiodły i wpłynęły na artystkę.

W 2025 roku w Warszawie w galerii Lotna pokazała performans dedykowany Günterowi Brusowi. „Brus zamienił swoje ciało w medium prawdy. Podziwiam jego szczerość i odwagę. W sztuce Brusa nigdy nie chodziło o szok, tylko o konfrontację – o obnażenie ludzkiej formy, o sprowadzenie jej do najbardziej kruchego i znaczącego stanu. Kiedy występowałam w Warszawie, chciałam kontynuować ten dialog – nie przez naśladownictwo, ale przez opowieść. Uhonorowałam odwagę potrzebną do ujawnienia wewnętrznych ran bez przeprosin”.

Jednym z najsłynniejszych performansów Brusa jest Spacer wiedeński z 1965 roku. Artysta spacerował po Heldenplatz w garniturze pomalowanym na biało farbą emulsyjną, z czarną linią pośrodku biegnącą od stóp do głów . Linia zaczynała się od prawej stopy, przebiegała przez kurtkę, szyję, usta, nos i czubek głowy, a kończyła się z tyłu tułowia na lewej pięcie. Brus przedstawiał chodzącą rzeźbę. Swoim wyglądem protestował przeciwko autorytarnemu państwu. Niestety, w krótkim czasie został aresztowany i ukarany grzywną za zakłócanie porządku publicznego. Tą rewolucyjną akcją zasłynął jako pionier figur artystycznych w sztuce współczesnej. Poszerzył tolerancję społeczną w Europie i wpłynął na pokolenia artystów. W pierwszej dekadzie XXI wieku figury artystyczne takie jak Eva i Adele, Garyson Perry, Alexandra Fly prowokowały opinię publiczną bez konsekwencji ze strony władz.

„W 2025 roku przypada sześćdziesiąta rocznica powstania Spaceru wiedeńskiego Güntera Brusa. Przez cały rok powtarzam tę legendarną akcję w każdym mieście i krajobrazie, jaki napotkam. Każdy spacer jest zarówno hołdem, jak i transformacją, rozszerzającą radykalny gest Brusa na nowe obszary geograficzne i nowe czasy”.

Zapytałam Josef Ka o obecne reakcje publiczności zarówno w Wiedniu, jak i w innych krajach. „Na ulicach Wiednia pierwszą reakcją była ciekawość – to ciche napięcie między fascynacją a niepokojem. Ludzie patrzyli, podążali za mną, czasem się uśmiechali, czasem odwracali. Przypomniało mi to spacery Brusa – jak przestrzeń publiczna może stać się zwierciadłem zbiorowej świadomości. Poza Wiedniem reakcje były inne, ale miały ten sam puls: mieszaninę zachwytu i dystansu”.

Josef Ka jest performerką, artystką wizualną, kuratorką, tancerką butoh. Jest założycielką galerii Sauna w Helsinkach, gdzie cyklicznie prezentuje międzynarodowe edycje wideo performansu. Jako wędrowna performerka występuje w wielu krajach europejskich. Najchętniej jednak wraca do Wiednia. Swoje życie podporządkowała sztuce. Na pytanie, czym jest dla niej sztuka, odpowiedziała: „Sztuka nie jest czymś, co robię – to język, w którym żyję. Kształtuje moje dni, moje relacje, a nawet mój ból. Bez tego milczałabym. W Wiedniu zawsze czuję obecność duchów – Nitscha, Brusa, Muehla, Schwarzkoglera – artystów, którzy zamienili ciało w zeznania. Tamtejsza publiczność rozumie tę tradycję. Nie szukają rozrywki, szukają prawdy, intensywności. Ich reakcje są często ciche, pełne czci. W tej ciszy czuję połączenie i ciągłość”.

Tekst: Alexandra Holownia

Zdjęcia: archiwum artystki