PROLOG
W Bergamo trwa właśnie Seasons[1] – wydarzenie artystyczne, które wzbudza skrajne emocje nie tylko w świecie sztuki. Włoska Stolica Kultury[2] jest miastem dumnym ze swej tradycji i otwartym na wyzwania współczesności. Tego lata oprócz prawdziwych turystycznych perełek oferuje udział w spektaklu autorstwa artysty-legendy. Najnowsza wystawa Maurizio Cattelana głęboko wnika w tkankę miasta, będąc jednocześnie grą zarówno z jego przestrzenią jak i historią. Dzięki współpracy z Galerią GAMeC cieszącą się reputacją odważnej instytucji, która nie boi się podejmować trudnych tematów, instalacje goszczą w symbolicznych zakątkach Bergamo, tworząc niezwykłą i kontrowersyjną ekspozycję. Zanim jednak wybierzemy się na nietypowy spacer, zadajmy kluczowe pytanie – kim właściwie jest Maurizio Cattelan? Postać, której nie można zamknąć w formie jednej biograficznej notki. Jaką etykietę mu nadać? Projektant absurdu, architekt idei. Konceptualista, cyniczny aferzysta. A może reżyser spektakli, gdzie główną rolę grają uprzedzenia? A co jeśli rację mają krytycy nazywając go Błaznem Sztuki?[3]. Catellan lubi uderzać w sedno. Jego prace działają jak lustro, w którym odbija się hipokryzja, zbiorowe lęki i obsesje. Zlecając materialne wykonanie swych dzieł innym, burzy topos artysty–rzemieślnika. Czy to umniejsza jego roli? Czy współczesnym artystą jest ten, kto trzyma w ręku pędzel czy może ten, kto nadaje dziełu sens? Wierny własnemu stylowi pod maską ironii przez prowokację i skandal obnaża gorzką prawdę o słabościach naszych czasów. Pamiętamy go doskonale z wystawy w warszawskiej Zachęcie. Rok 2000 i “La Nona Ora” Dziewiąta Godzina[4]. Czerwony dywan, na nim leżąca postać przygnieciona meteorytem. Skała blokuje dolną część ciała figury sugerując jej bolesny upadek. Nie ma wątpliwości kogo dotyczy to przedstawienie. Fizyczne podobieństwo do papieża Jana Pawła II jest jednoznaczne. Praca wywołuje ogromne emocje. Padają oskarżenia o profanację, pojawiają się dyskusje o granicach sztuki. Interweniują politycy – instalację zakrywa się prześcieradłem, ratuje z opresji (wyrywając jej nogę), a ówczesna szefowa Zachęty i kuratorka wystawy Anda Rottenberg żegna się ze swoim stanowiskiem. Skandal ujawnia wiele społecznych ułomności, wśród których jest wciąż obecna małostkowa literalność i narodowy brak zdolności do czytania metafor. Tymczasem, to właśnie ta cenna umiejętność będzie nam teraz potrzebna najbardziej. Wyruszamy na spotkanie z intelektem. Ocenić wystawę możemy tylko poprzez konfrontację. Rozpoczynamy zwiedzanie Bergamo, mając świadomość że w sztuce Cattelana miejsce nigdy nie jest tylko tłem.
EKSPOZYCYJNE ŚCIEŻKI
Urokiem Bergamo jest jego dualizm. Do Città Alta (Górnego Miasta) należy wjechać kolejką szynową Funicolare lub wspiąć się po niezliczonych schodach. Czekają tu na nas wąskie, brukowane uliczki, średniowieczne wieże i renesansowe pałace. Warto chwilę pobłądzić po mieście, spróbować casoncelli lub słodkiej polenty z marcepanem. Piazza Vecchia zachwyca wszystkich atmosferą i niewypowiedzianym pięknem. Plac jest architektonicznym majstersztykiem. Nazywany „Salonem Miasta” łączy style z różnych epok. Jego forma jest na tyle duża, aby być reprezentacyjną i na tyle mała, aby zachować urok i intymność. Doskonała tak, że sam Le Corbusier[5] uznał plac za nietykalny. Wszystko spaja harmonia. Znajdziemy ją w surowej średniowiecznej wieży Campanone[6] i w renesansowej fasadzie biblioteki[7]. W centrum tego porządku stoi średniowieczny Palazzo della Ragione symbol obywatelskiej dumy i sprawiedliwości. Jego nazwa – Pałac Racjonalności (rozumu i racji) – odnosi się nie tylko do funkcji jaką pełnił będąc siedzibą sądu. Gmach przez lata stanowił symbol nowej myśli. Przypomnijmy, że w średniowieczu władza należała zwykle do feudałów i biskupów. Budowa finansowana przez mieszczan była manifestacją ich niezależności i siły. Wspólnota (Comune) stała się tutaj formą samorządu, gdzie o losach miasta decydowali jego obywatele.
AKT I
W wielkiej pałacowej Sali delle Capriate[8] pod imponującą więźbą dachową przypominającą odwrócony kadłub statku jest cicho. Światło wpada przez okna, kładąc się miękko na posadzce z kamienia. Wnętrza pokryto freskami datowanymi na XV wiek. Północna ściana to alegoria pór roku, wschodnia – ilustruje gwiezdne konstelacje oraz losy człowieka od narodzin aż do śmierci. Cykl fresków można czytać jak filozoficzny traktat. Wizualny wykład na temat porządku świata i harmonii kosmosu. Stoimy na środku tej „świątyni ładu”, gdzie przez wieki decydowano o losach ludzi, wymierzano sprawiedliwość i ferowano wyroki. Ufamy, że mieszkały tu troska, cnota i uczciwość. Działano w oparciu o zasady prawa i z poszanowaniem rozumu. Na usta cisną się pytania o to, co jest miarą współczesnej sprawiedliwości. Co znaczą jeszcze zasady, umowy i zwyczaje. W tym kontekście Cattelan umieszcza swe dzieło November (2024). Rzeźbę z białego, szlachetnego marmuru. Materiału, z którego tworzono posągi bogów, świętych, cesarzy i herosów. Przedstawia ona postać leżącą na ławce. Z daleka nie wiadomo, czy to bezdomny, chory, czy tylko zmęczony człowiek. Podchodząc do instalacji dostrzegamy coś, co w pierwszym odruchu napawa obrzydzeniem, gdyż wykracza daleko poza społecznie przyjęte normy. Figura ma rozpięte spodnie. Mężczyzna oddaje mocz. Ciecz spływa wartkim strumieniem, ściekając po marmurowej ławce i plamiąc posadzkę Pałacu Racji. Gest ten jest czynem skrajnego upodlenia, a może zwykłą fizjologiczną koniecznością. Celową profanacją, wyrazem pogardy albo też po prostu ludzką bezradnością. Być może leży tu bohater naszych czasów – wyrzutek społeczny i wielki przegrany. Wykluczony i dyskryminowany. Ten, który przestał pasować do systemu i ten, którego na co dzień omijamy wzrokiem. Pytanie brzmi, czy wyniesiono go na ołtarz w akcie litości, czy oskarżenia.
AKT II
Schodzimy do Città Bassa. Dolne Miasto ze swoimi szerokimi alejami, kolorowymi sklepami i hałaśliwym centrum jest nowoczesne i tętniące życiem. Tuż przy wjeździe znajduje się jeden z najważniejszych kulturalnych kwartałów Włoch. Po jednej stronie neoklasycystycznego placu stoi Accademia Carrara[9] ze swoją kolekcją sztuki dawnej: dziełami Rafaela, Botticellego, Tycjana czy Belliniego. Tuż obok znajduje się GAMeC Galeria Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej, z tradycyjnymi przestrzeniami muzealnymi. To tutaj znajdujemy dwie inne prace Cattelana. No (2021) jest nową wersją kultowej rzeźby Him (2001), w której Maurizio Cattelan przedstawił Adolfa Hitlera klęczącego podczas modlitwy, z twarzą zwróconą ku górze. Rysy twarzy zbrodniarza nie były jednoznaczne, choć tożsamość nie budziła wątpliwości. Him mógł zarówno błagać o przebaczenia jak i podstępnie udawać skruchę. Postać ukształtowano tak, że przypominała wątłe i niewinne ciało dziecka. No (2021) ma nałożoną na głowę papierową torbę. Worek jest nie tylko formą cenzury ale przede wszystkim niepokojącą tajemnicą. Nie wiemy czyją twarz chroni przed osądem. To już nie jest On – oswojone przez historię zło. To zło uniwersalne, anonimowe, niegodziwe, tchórzliwe, bezmyślne i banalne – internetowy hejter, bezduszny urzędnik, fanatyczny władca. Cattelan mówi „Nie” naiwnemu przekonaniu, że zło ma konkretną twarz, którą możemy rozpoznać i potępić. Naprzeciw klęczącej postaci umieszcza swoją kolejną pracę . Jest nią terakotowa cegła zamknięta w butelce – Empire[10] (2025). To przemyślana scenografia. Stojąc pośrodku Sali, której ściany mają kolor krwistej czerwieni, stajemy się świadkami niemego dramatu, gdzie wszelkie akty przemocy usprawiedliwia ideologia wielkich imperiów.
AKT III
Podążamy na północ tą samą ulicą. Zaledwie kilka minut spaceru dzieli muzeum GAMeC od dawnego Oratorio di San Lupo[11], miejsca niesłusznie pomijanego w turystycznych przewodnikach. Przestrzeń naznaczona niegdyś sacrum dziś służy sztuce. Obecność jest tu niemal namacalna. Pustkę barokowego wnętrza wypełnia tęsknota za transcendencją. To miejsce na granicy, istniejące jakby w zawieszeniu, pomiędzy światami duchowym i materialnym. Chłodne, pokorne i ciche, jest idealną sceną dla dzieła mówiącego o upadku i pamięci.
Wspinamy się po wąskich kamiennych schodach, aby następnie wychylić się przez balustradę i spojrzeć w dół. Na szachownicy z terakoty spoczywa monumentalne ciało orła. Ptak ma bezradnie rozpostarte skrzydła. Nie ma już śladu po triumfalnym locie. Jest ból porażki. Wykonany z kararyjskiego świetlistego marmuru symbol potęgi Rzymu i pychy faszyzmu[12] jest tylko bezwładnym ciężarem. Upadłym symbolem. Odartymi z dawnej chwały i pozbawionymi władzy kośćmi – Bones (2025). Schodzimy w dół, by poczuć zimną powierzchnię kamienia, dostrzec najmniejszy detal piór, które już nigdy nie wzbiją się w powietrze. Cattelan w miejscu dawnych pochówków wystawił na widok publiczny relikwię mrocznej przeszłości. Ale nie tylko. Tytuł pracy nadaje jej także inne znaczenie. Kości są symbolem śmierci lecz również tworzą strukturę i wsparcie. Uwalniając orła spod ciężaru ideologii dostrzegamy prawdę o tym, co symbolizował pierwotnie, a o czym zapominamy. O wartościach wolności i naszej więzi z rytmem i potęgą natury.
AKT IV
Z ciszy oratorium przenosimy się w sam środek miejskiego zgiełku. Rotonda dei Mille to hałaśliwy węzeł komunikacyjny w Città Bassa. W jego centrum, na cokole, stoi dumnie pomnik Giuseppe Garibaldiego – bohatera zjednoczenia Włoch. Pomnik jest symbolem heroicznej walki, patriotyzmu oraz zbiorowego wysiłku „Tysiąca” (Mille), którzy zmienili losy narodu. Upamiętnia ich historyczny triumf. Catellan przekształca pomnik w instalacje site specific, która wprawia mieszkańców w osłupienie. Na ramionach Garibaldiego umieszcza niesforne dziecko, ubrane w czerwoną koszulkę. Chłopczyk palce prawej ręki układa tak, aby naśladowały kształt pistoletu. Gest nie jest jednoznaczny. Oscyluje między dziecięcą zabawą, niewinną igraszką lub nieświadomie powtarzanym kodem przemocy. Może być też sugestią potencjalnego buntu. Można go czytać jako kryzys autorytetów, próbę zakwestionowania odpowiedzialności i braku szacunku młodych pokoleń wobec tego, co dziedziczą – pamięci i historii.
Jak zawsze Cattelan jedynie mnoży wątpliwości pytając: kim jest One (2025)? Wnuk bawiący się na ramionach dziadka. Mały wandal. Buntownik. Dzieło kwestionuje naszą relację z historią. Stojąc nieruchomo pośród chaosu pyta, kto lub co nas dziś prowadzi? Dokąd pędzimy w pośpiechu? Możemy czytać go zarówno z perspektywy publicznej, jak i osobistej. To interwencja artystyczna, która pozwala skonfrontować relację międzypokoleniową z przeszłością ale też zajrzeć w przyszłość. Cattalan sięga do symbolu wiary w bohaterów, naród i wielkie idee. Z drugiej strony wykonuje cichy zamach na ten mit. Jego instalacja to antypomnik. Dziecięcy gest wymierzony z ramion bohatera jest może najcelniejszą puentą całej wystawy.
Po upadku prawa, religii i ideologii Cattelan zostawia nas w samym sercu współczesnego miasta, pogrążonych i zagubionych w wielkim kryzysie epoki, która kpi z powagi własnych wartości i pomników.
RESUME
Dzieło sztuki wymaga kontekstu. Jego sens kryje się w relacjach, w dialogu pomiędzy obiektem a jego znaczeniem. Umieszczając swoją wystawę w Bergamo artysta skłania do refleksji nad nieuchronnym cyklem przemian. W opinii artysty sztuka nie ogranicza się do przedstawiania świata ale do interpretowania go i wskazywania na nurtujące problemy. W tym sensie Cattelan, choć nazywany „błaznem sztuki”, jest jednym z jej najważniejszych myślicieli.
Kluczem do zrozumienia dlaczego jego interwencje wywołują tak silne emocje jest właśnie kontekst historyczny i wiedza, na której opiera się cała narracja.
Lorenzo Giusti : Podoba ci się to miasto?
Maurizio Cattelan: Bardzo. Tak blisko Mediolanu, a jednocześnie tak daleko. Jest tu wszystko, czego potrzeba: intarsje Lorenza Lotto, Risorgimento, mury weneckie, Ventennio i stadion. [13]
Tekst: Zyta Misztal von Blechniger
Zdjęcia: Marek Misztal von Blechinger
[1] Przewrotna gra słów; skojarzenie z sezonem (urlopowym, modowym) i bezpośrednie tłumaczenie z j. angielskiego jako pory roku. Tytuł wydarzenia artystycznego, jakie odbywa się W Bergamo, z wyraźnym odniesieniem do uniwersalnych symboli przemijania i odnowy oraz z zaproszeniem do doświadczania obecnej rzeczywistości i refleksją nad jej współczesnymi problemami.
[2] Włoska Stolica Kultury 2023 (Bergamo i Brescia) wyjątkowa inicjatywa łącząca dwa lombardzkie miasta pod wspólnym hasłem „Miasto Oświecone” La Città Illuminata. Celem projektu jest kulturalna odbudowa po trudnym doświadczeniu pandemii oraz ukazanie niezwykłego bogactwa historycznego, artystycznego i przyrodniczego regionu.
[3] Termin ten pojawiał się wielokrotnie i stanowi trafne podsumowanie strategii twórczej artysty, którego praca balansuje na granicy poważnej krytyki i bezczelnego żartu; szczególnie polecam artykuł : „Maurizio Cattelan – Błazen Sztuki” autorstwa Stacha Szabłowskiego;
[4] Tytuł pracy „Dziewiąta Godzina” odnosi się do biblijnej chwili śmierci Chrystusa na krzyżu. W tym kontekście zderzenie z meteorytem może być metaforą tragicznego końca ziemskiego życia ale także symbolicznym odniesieniem do ciężaru, jaki spada na instytucję Kościoła i samą wiarę w obliczu kryzysów i historycznych zawirowań.
[5] Le Corbusier szwajcarsko-francuski architekt, urbanista, malarz i teoretyk, czołowy przedstawiciel modernizmu, który programowo odrzucał historyczne zdobnictwo na rzecz surowej i nowoczesnej funkcji. Podczas IV Międzynarodowego Kongresu Architektury Nowoczesnej (CIAM) miał wypowiedzieć słynne zdanie: „Nie można już poruszyć ani jednego kamienia, byłaby to zbrodnia”.
[6] Campanone – średniowieczna wieża miejska Torre Civica wznosząca się na 52m, zbudowana w XII . Jej kamienne mury z niewielką liczbą małych okien pełniły funkcje militarne, później została przejęta przez miasto i zaadaptowana na dzwonnicę. Tradycja stu uderzeń dzwonu o godzinie 22:00 to żywa pamiątka z czasów, gdy Bergamo było pod panowaniem Republiki Weneckiej. Dzwony sygnalizowały konieczność zamknięcia bram i były znakiem dla mieszkańców z okolicznych wsi, by opuścili miasto.
[7] Palazzo Nuovo (Nowy Pałac), w którym dziś mieści się Biblioteca Civica Angelo Mai, jedna z najważniejszych historycznych bibliotek we Włoszech, z bezcenną kolekcją woluminów, inkunabułów manuskryptów i historycznych map. Zbudowana według projektu wybitnego architekta późnego renesansu Vincenzo Scamozziego, wykonana w całości z białego marmuru; arcydzieło klasycznej harmonii, symetrii i elegancji.
[8] Sala delle Capriate (Sala Krokwi) zawdzięcza swą nazwę odkrytej konstrukcji dachu. Ta monumentalna przestrzeń o długości 52 m i szerokości 16 m oparta jest na potężnych, drewnianych dźwigarach i belkach nośnych. Ich misterny splot i widoczna, surowa struktura nie tylko pełnią funkcję praktyczną, ale same w sobie są dziełem sztuki inżynieryjnej, świadczącym o zaawansowaniu średniowiecznych cieśli.
[9] Jedna z najstarszych instytucji artystycznych we Włoszech, założona pod koniec XVIII w przez hrabiego Carrarę. Budynek wzniesiony w stylu neoklasycystycznym. Muzeum gromadzi imponującą kolekcję włoskiego malarstwa. Instytucja funkcjonuje również jako akademia sztuk pięknych, będąc ważnym ośrodkiem edukacji artystycznej.
[10] Cegła z wygrawerowanym słowem „EMPIRE” kojarzy się z rewolucją, władzą i dominacją. Połączenie jej solidności (fundament, budowa) z kruchością szkła (przejrzystość, powściągliwość) tworzy kontrast. Siła zamknięta w kruchym naczyniu staje się bezużyteczna, uwięziona. Imperium, o którym mowa może być przestrzenią mentalną lub polityczną, która nie dochodzi do skutku, konstrukcją pozostającą marzeniem lub groźbą. Rzeźba może mieć również inne znaczenie interpretacyjne: jest jak wiadomość w butelce, sygnał wysłany w niepewną przyszłość.
[11] Wzniesiony w pobliżu nekropolii około XV w służył jako kaplica zakonników, odnowiony w 1734 r pełnił funkcje religijne i był miejscem kultu. Unikatowość wnętrza zapewnia matroneum – rodzaj loży. Sufit zdobią freski. Budynek utracił swą funkcję sakralną i pełni dziś rolę wystawienniczą. Ta zmiana przeznaczenia jest symbolem szerszego trendu w Europie, gdzie dawne obiekty sakralne zyskują nowe życie jako miejsca dialogu kulturalnego.
[12] z opisu wystawy dowiadujemy się, że rzeźba ma niezwykłą historię. Inspiracją była wizja orła zamówionego w 1939 r przez Dalmine (państwową hutę stali) u rzeźbiarza Giannino Castiglioni w celu ozdobienia pomnika upamiętniającego przemówienie wygłoszone przez Benito Mussoliniego w 1919r do pracowników przedsiębiorstwa biorących udział w „kreatywnym strajku”, wydarzeniu, które dało początek utworzeniu Fasci di combattimento (Związków Bojowych). Po wojnie orzeł został przeniesiony do ogrodu letniej kolonii przedsiębiorstwa w Castione della Presolana, w dolinie Val Seriana
[13] Dialog między Mauriziem Cattelanem a Lorenzem Giustim ( historyk sztuki i kurator, który od 2017 roku pełni funkcję dyrektora Galerii Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej GAMeC w Bergamo ) z artykułu w magazynie Esquire Italia nr 40 z kwietnia 2025 r.