Zofia Janina Borysiewicz: Dlaczego zajmujesz się sztuką dla dzieci?

Magdalena Kreis: Moje zainteresowanie sztuką dla dzieci wynika z początków mojej działalności twórczej i edukacyjnej. Zaczynałam od warsztatów dla dzieci, które z czasem ewoluowały w bardziej złożone formy wystawiennicze i edukacyjne. Obecnie interesują mnie przestrzenie, które służą relacjom międzypokoleniowym, gdzie dorośli i dzieci mogą wspólnie eksplorować i odkrywać sztukę. Chcę tworzyć miejsca, które zachęcają do wspólnego doświadczania i wymiany myśli, bez konieczności sprawdzania wiedzy. To nie tylko przestrzenie dla dzieci, ale także dla dorosłych, którzy mogą odkrywać sztukę razem z dziećmi. W mojej praktyce kuratorskiej i edukacyjnej ważne jest, aby te przestrzenie były dostępne i atrakcyjne dla wszystkich, niezależnie od wieku.

Czy skupiasz się bardziej na dzieciach, czy na dorosłych?

Wystawy są kierowane głównie do dzieci, ale komunikacja o nich musi dotrzeć do dorosłych, którzy decydują o uczestnictwie. Ważne jest, aby dorośli widzieli wartość w spędzaniu czasu z dziećmi w przestrzeniach artystycznych. Prace na wystawach, które realizuję, nie zawsze są tworzone specjalnie dla dzieci, ale są tak dobierane i prezentowane, aby były dostępne i atrakcyjne dla młodszych odbiorców. Na przykład, na wystawie Šerosvit w galerii Lapidárium prace były dobrane w taki sposób, aby mogły być opowiedziane prostszym językiem i były dostępne dla dzieci, ale także dla dorosłych, którzy niekoniecznie znają się na sztuce. Ważne jest, żeby te przestrzenie były miejscem wspólnego odkrywania i eksplorowania sztuki, gdzie zarówno dorośli, jak i dzieci mogą się uczyć i inspirować.

Czym różni się przestrzeń galerii dla dzieci od przestrzeni dla dorosłych?

Uważam, że te przestrzenie właściwie nie powinny się różnić. Ważne, aby były dostępne i atrakcyjne dla wszystkich, niezależnie od wieku. Na wystawach dla dzieci często wprowadza się dodatkowe elementy bezpieczeństwa, ale one nie powinny dominować. Chciałabym, aby dzieci i dorośli mogli wspólnie eksplorować sztukę w sposób naturalny i swobodny, bez infantylizacji przestrzeni i z poczuciem tworzenia miejsc, które zachęcają do uważnego i spokojnego odkrywania sztuki. Ważne jest dla mnie, aby te przestrzenie były miejscem, gdzie zarówno dorośli, jak i dzieci mogą się czuć komfortowo i inspirować.

Jakie są twoje metody pracy kuratorskiej?

Lubię pisać teksty do prac i tworzyć opisy, które zapraszają do refleksji i pobudzają wyobraźnię. Zadaję pytania, które mają uruchomić myślenie i rozmowę. Ważne jest dla mnie, aby te teksty były pisane prostym językiem i były dostępne dla wszystkich, niezależnie od wieku czy wiedzy na temat sztuki. Na wystawie w galerii Lapidárium do każdej pracy zadałam trzy pytania, które mają zachęcić do refleksji i rozmowy. Uważam, że ta metoda pracy kuratorskiej jest skuteczna i pozwala na większe zaangażowanie publiczności, pobudza wyobraźnię, dyskusję.

Dlaczego wybrałaś te konkretne artystki na wystawę na wystawę Šerosvit w Dětská galerie Lapidárium w Broumovie?

Ich prace są związane z tematem nieba i dobrze ilustrują tytułową grę światła i cienia. Ponadto to prace, które prezentują różnorodne techniki, sposoby pracy i materiały. Każda praca wnosi coś unikalnego do wystawy, tworzą razem spójną, ale zróżnicowaną całość. W galerii powstaje rodzaj narracji, ciągu przez trzy sale – od rozwibrowanego słońca przez zachmurzone niebo do rozgwieżdżonej nocy. Prace są monumentalne i można powiedzieć, że rozpychają się w przestrzeni  galerii.

Pierwsza praca to gigantyczna kurtyna Mart Niedbał. W tej przestrzeni galerii jest ciepło, przyjemnie, można położyć się przed słońcem i pogapić się w nie. W drugiej sali instalacja Marty Krześlak, składająca się z papierowych chmur, mgiełek, smug deszczu, migoczących zjawisk pochmurnej aury, zachęca do przyglądania się temu krajobrazowi z różnych perspektyw i wysokości. W trzeciej części galerii, wyciemnionej na potrzeby ekspozycji, prezentowany jest metalowy namiot Oli Nenko, który rzuca blaski na ściany i pozwala zmierzyć się z pięknem i powagą wieczornego nieba.

Jakie są twoje przemyślenia na temat kobiecej sztuki i jej adekwatności dla dzieci?

Nie mam poczucia, że sztuka tworzona przez kobiety jest bardziej adekwatna dla dzieci. W tej wystawie kierowałam się przede wszystkim tym, żeby dzieła ilustrowały temat i reprezentowały różne techniki pracy. Myślę jednak, że kobiece perspektywy i doświadczenia mogą wnieść wiele wartości do sztuki dla dzieci. Artystki, które mają doświadczenie macierzyństwa, odnoszą się nieraz do tego w swojej  twórczość. Ale nie czuję, by bycie artystką mamą miało stanowić warunek mówienia o „atrakcyjności” jej pracy dla dziecka.

Dlaczego zdecydowałaś się na dość ciemny plakat i dlaczego zaprosiłaś Jakuba Zasadę do współpracy?

Kuba spędził w tym roku czas na rezydencji w Broumovie i gdy tylko się o tym dowiedziałam, od razu postanowiłam zaprosić go do działania – znamy się z Wrocławia, już współpracowaliśmy. Prace Kuby są dla mnie pełne humoru, figlarności, ale zawierają także nutę ironii i dystansu do rzeczywistości. Lubię jego podejście graficzne! Plakat – przez tę zauważoną przez ciebie ciemność, czarne tło – może wydawać się ambitny, mało dziecięcy, ale chciałam uniknąć infantylnej estetyki. Kształty i kolory na plakacie nawiązują do plam światła, zainspirowane są pracami pokazywanymi na wystawie. Zabawne oczka odnoszą się do różnych perspektyw patrzenia – w ujęciu fizycznym, na przykład niżej / wyżej, ale także w ujęciu odmiennych interpretacji, skojarzeń.

Jakie zauważyłaś różnice w podejściu do najmłodszej publiczności galerii i muzeów między Polską a Czechami?

Polskim instytucjom przyglądam się od kilkunastu lat, widzę wiele wspaniałych zmian, inicjatyw i wystawy skierowanych do dzieci, z nimi tworzonych. Ale w całej Polsce nie ma jednej takiej galerii jak ta w Broumovie! Dziesięć kilometrów od granicy znajduje się galeria sztuki współczesnej dla dzieci – odkrycie tego było dla mnie piorunujące. Dlatego od razu odwiedziłam to miejsce i zaproponowałam wystawę. Podróżując po Czechach, choć nie mam tu jakiejś rozbudowanej wiedzy i szerokiego wglądu, zauważyłam, że wystawy kończyły się specjalnymi salami przeznaczonymi dla dzieci, które zachęcały do swobodnej eksploracji i zabawy w nawiązaniu do danej wystawy. To podejście jest bardzo inspirujące, ponieważ pokazuje, że nawet na wystawach o tematyce lokalnej czy mniej spektakularnej myśli się o najmłodszych odbiorcach – jest miejsce do przeglądania książek związanych z tematem, rysowania, dotykania eksponatów, odpoczynku. W Polsce zaś często dzielimy wystawy na te dla dzieci i na te dla dorosłych. Jednocześnie myślę, że nie istnieje jedno dobre rozwiązanie tego, jak takie włączające praktyki powinny wyglądać. Myślę, że ta różnorodność jest dobra i koniec końców chodzi o stworzenie różnych przestrzeni, formatów, działań, w których dzieci i dorośli mogą odkrywać, inspirować się, rozmawiać, czuć się swobodnie.

Z Magdaleną Kreis rozmawiała Zofia Janina Borysiewicz
zdjęcia: Vašek Matějíček

Magdalena Kreis – twórczyni, edukatorka, animatorka. Realizuje warsztaty i projekty dla publiczności, najczęściej pracując z młodymi odbiorcami i ich bliskimi – rodzicami, opiekunami, nauczycielami. Działa na zasadzie: od pomysłu do realizacji. Wymyśla, koordynuje, wspiera.

Zofia Janina Borysiewicz – absolwentka antropologii, communication design oraz grafiki projektowej. Projektantka, typografka, post-turystka. Współzałożycielka Radia Kapitał, okazjonalna DJ-ka muzyki do słuchania.

ŠEROSVIT / Światłocień / Chiaroscuro
Marta Niedbał, Marta Krześlak, Ola Nenko
Dětská galerie Lapidárium w Broumovie
18. 4. – 7. 6. 2025
Kuratorka: Magdalena Kreis